Nieco nagłe pojawienie się Deadlock zaskoczyło wielu graczy. Valve przygotowuje coś słodkiego w tajemnicy, ale dowiadujesz się o tym tylko wtedy, gdy losowo otrzymujesz zaproszenie do wersji beta od jakiejś osoby z listy znajomych Steam? To mniej niż konwencjonalny sposób rozpowszechniania informacji o nadchodzącej premierze.
Pomijając nowatorskie podejście marketingowe, faktyczna natura Deadlock nie jest do końca prosta. Spojrzenie na zrzuty ekranu również nie jest zbyt pomocne. Nawet po dłuższej zabawie w wersji beta, nadal nie jest to najłatwiejsze doświadczenie do opisania słowami. Zamierzamy jednak spróbować, więc zaczynamy.
Jest trochę jak DOTA, trochę jak Overwatch, a wizualnie panuje klimat Team Fortress 2 i BioShock w stylu art deco.
Jeśli skupimy się na samym strzelaniu, to jest ono trzecioosobowe, ale zanim wierni FPS-om się zdenerwują, wiedzcie, że jest ono naprawdę precyzyjne, bardziej niż można by oczekiwać od strzelanki trzecioosobowej. Nie tak bardzo jak w VALORANT czy CS2, ale nie jest to konieczne, ponieważ zdrowie starcza na znacznie, znacznie dłużej. To nie jest gra o mordowaniu bliźnich tak szybko, jak to możliwe, ale o niszczeniu obrony przeciwnika.
Można to zrobić za pomocą naprawdę ogromnej listy bohaterów - z których wszyscy mają łatwo rozróżnialne z daleka sylwetki, podobnie jak w Overwatch 2. Oprócz strzelania ze zwykłej broni w zwykły sposób (jedna z postaci używa dosłownie pistoletów na palce), każdy bohater ma własne umiejętności. Jest tu wiele różnorodności, od fantazyjnych granatów po szybkie kreski pomagające w przemieszczaniu się.
Odchodząc od wrażeń związanych z bronią i walką, a przechodząc do samej rozgrywki, okazuje się, że wykonujesz standardowy biznes MOBA. Powoli podążamy w kierunku przeciwników na końcu mapy przez kilka różnych ścieżek, wielokrotnie zabijając innych graczy i ich sługusów po drodze. (Po zabawnej przejażdżce na tyrolkach, które służą do przyspieszenia irytującej podróży po odrodzeniu).
Postęp w kierunku celu jest silnie zaznaczony przez zniszczenie "Strażników", które są w zasadzie gigantycznymi robotami z dużą ilością zdrowia, które muszą zostać zużyte z czasem dzięki wysiłkowi grupowemu. Sztuczka polega na tym, aby nie podchodzić zbyt blisko, ponieważ mogą one usunąć pasek zdrowia w ciągu zaledwie kilku sekund, a także nie strzelać zbyt daleko, ponieważ zwykły ogień z broni ręcznej zadaje mniejsze obrażenia na dłuższych dystansach i absolutnie zerowe po przekroczeniu pewnego punktu.
Zgodnie ze zwykłymi zasadami MOBA, wszystko to należy zrobić, jednocześnie powstrzymując drużynę przeciwną przed zrobieniem tego samego. Mapy są więc, jak można się spodziewać, zasadniczo symetryczne, dzięki czemu jedna drużyna nie ma automatycznej przewagi.
Można powiedzieć, że trudno nam w pełni opisać Deadlock. Szczerze mówiąc, trudno jest w pełni wyjaśnić, kiedy wydaje się, że jest to pierwsza gra z nowego gatunku, połączenie strzelanki z bohaterami z MOBA. Więc tak, nazwanie jej "trochę jak DOTA, trochę jak Overwatch" nie jest niepoprawne, ale też nie do końca trafne. Będziecie musieli sami spróbować.
W chwili pisania tego tekstu jedynym sposobem na zagranie w Deadlock jest otrzymanie zaproszenia od znajomego, który już je otrzymał. Jest to marketing wirusowy w dosłownym tego słowa znaczeniu. Wydaje się jednak, że nie ma ścisłego limitu liczby zaproszeń, które można wysłać, więc jeśli zauważysz, że ktoś z listy znajomych gra w tę grę, warto wysłać mu wiadomość z prośbą o zaproszenie. Tylko okropni strażnicy odmówią. Z drugiej strony, mówimy tutaj o graczach.
W odświeżającym odejściu od typowej wydajności wczesnego dostępu, Deadlock działa płynnie, nawet na stosunkowo skromnym sprzęcie. Pomaga oczywiście fakt, że styl graficzny nie stara się być przesadnie realistyczny, więc ray tracing, dokładne odbicia i absurdalnie szczegółowe tekstury nie pojawiają się tutaj. Oznacza to, że liczba klatek na sekundę utrzymuje się na wysokim poziomie, nawet w okresach dużego obciążenia ekranu.
Oczywiście, jeśli chcesz wspinać się w rankingach, zawsze możesz skorzystać z monitora do gier o wysokiej częstotliwości odświeżania. Ci, którzy lubią ultraszerokie wrażenia, powinni rozważyć XENEON 34WQHD240-C, podczas gdy osoby bardziej wybredne pod względem czasu reakcji mogą preferować XENEON 315QHD165. Czcigodny XENEON Flex jest oczywiście mocnym wyborem, a adapter do mocowania na biurku jest nieoceniony dla tych, którzy chcą zmaksymalizować przestrzeń na biurku.
PRODUCTS IN ARTICLE